Marlena Hajduk: Musimy skupić się na promocji kobiecej piłki

  • O jej klubowej przeszłości i teraźniejszości, a także przyszłości kobiecej piłki nożnej w Polsce, rozmawiamy z obrończynią katowickiej Gieksy, Marleną Hajduk.

Zacznijmy tę rozmowę nietypowo. Jaki moment swojej, dość długiej już kariery, pamiętasz najlepiej? Jest coś, co wywołuje emocje silniejsze od pozostałych?

Doskonale zapadł mi w pamięć dwumecz z Broendby Kopenhaga. Były to spotkania w ramach Ligi Mistrzów, gdy występowałam jeszcze w Unii Racibórz. Zabrakło nam wtedy bardzo niewiele, by awansować do 1/8 finału tych rozgrywek.

Właśnie w Unii świętowałaś swoje największe sukcesy pod względem zdobytych trofeów. Rok po wspomnianym przez Ciebie dwumeczu zdecydowałaś się jednak na transfer do Górnika Łęczna. Dlaczego w ogóle podjęłaś taką decyzję?

Chciałam się rozwijać i regularnie grać na poziomie Ekstraligi. Przede mną, z Unii do Górnika przeniosły się Paula Kawalec i Anna Sznyrowska. Po rozmowach z nimi, wiedziałam, że to będzie dobry krok, ponieważ Górnik jawił się jako przyszłościowy klub, który chce walczyć o mistrzostwo Polski.

W Łęcznej spędziłaś sześć długich lat. Można powiedzieć, że stała się ona takim Twoim miejscem na ziemi?

Myślę, że tak. Przeżyłam tam spory kawałek swojego życia. Poznałam wiele wartościowych osób i mam naprawdę mnóstwo cudownych wspomnień. Nie żałuje żadnej chwili spędzonej w Górniku, ponieważ ten klub zapewnił mi rozwój osobisty oraz możliwość gry na najwyższym poziomie.

Przez cztery lata byłaś nawet kapitanem zielono-czarnych. Jednak po zakończeniu sezonu 2016/2017 odeszłaś. Co na to wpłynęło?

W życiu każdego człowieka przychodzi moment, gdy czuje, że musi gdzieś osiąść na stałe, zadomowić się. Tak też było w moim przypadku. Zawsze powtarzałam, że chcę wrócić na Śląsk, ponieważ tu się wychowałam i tu jest moja rodzina.

0021_1.jpg

Czułaś, że Górnik stał się taką “strefą komfortu”, z której trzeba się wydostać?

Coś w tym jest. Górnik był miejscem, gdzie można było skupić się tylko na piłce. Klub robił wszystko, byśmy miały zapewniony komfort pracy. Myślę, że każda piłkarka chciałaby mieć takie warunki, jakie my miałyśmy właśnie w Łęcznej.

Czytaj dalej „Marlena Hajduk: Musimy skupić się na promocji kobiecej piłki”

Visa sponsorem kobiecych rozgrywek UEFA

aaf48bd859712fa8ff524b0d19660370

  • Kobiece rozgrywki UEFA mają pierwszego w historii sponsora. Została nim Visa. Kontrakt podpisano na siedem lat, a więc do 2025 roku.

Światowy lider płatności cyfrowych stał się pierwszym w historii sponsorem rozgrywek w piłce nożnej kobiet pod egidą UEFA. Kontrakt obejmuje Ligę Mistrzyń, mistrzostwa Europy w piłce nożnej kobiet, Euro U-19 i U-17, a także mistrzostwa w futsalu. Visa wesprze też platformę #WePlayStrong, która ma zachęcać dziewczęta do gry w piłkę nożną.

– Cieszymy się na współpracę, która ma zwiększyć i tak imponujący już wzrost popularności kobiecej piłki nożnej. Wspólnie możemy zapewnić niezapomniane wrażenia, podczas wszystkich rozgrywek kobiecych UEFA. To partnerstwo pomoże stworzyć wyjątkową platformę do zaprezentowania naszych „bohaterek futbolu”. Chcemy nie tylko zainspirować obecnych fanów kobiecej piłki nożnej, ale także zagwarantować, że przyszłe pokolenia zainteresują się tym sportem – powiedział dyrektor marketingu UEFA Guy-Laurent Epstein.

– Nastał ekscytujący czas dla kobiecego futbolu. Już dwadzieścia jeden milionów kobiet i dziewcząt w całej Europie gra w piłę, a w Visa cieszymy się z każdej z nich – powiedziała Charlotte Hogg, dyrektor generalny Visa Europe.

I dodała: – Z dumą ogłaszamy przełomową współpracę z UEFA, której celem jest wspieranie i przyspieszenie rozwoju kobiecej piłki w całej Europie. Chcemy inspirować, umożliwić i pozostawić dziedzictwo dziewczynom i młodym kobietom, aby mogły spełnić ich marzenia. Chcemy też wyprowadzić piłkę nożną kobiet na pierwszy plan, ponieważ w Visa wierzymy w równość i akceptację wszędzie, czy to na boisku czy w sali konferencyjnej.

Umowa będzie obowiązywać do 2025 roku.

Fot. oficjalna strona UEFA

Piłkarki prywatnie, czyli 15 pytań do… Małgorzaty Mesjasz

  • Bezkonfliktowość i szczerość – to ceni u innych. Tę pierwszą cechę z pewnością może też przypisać sobie, bo na boisku dostaje bardzo mało żółtych kartek. Mowa oczywiście o Małgorzacie Mesjasz, piłkarce AZS PWSZ Wałbrzych i kolejnej bohaterce cyklu „Piłkarki prywatnie, czyli 15 pytań do…” 

1. Gdybym nie była piłkarką… Na pewno byłabym związana ze sportem, najprawdopodobniej poszłabym w kierunku siatkówki.

2. U innych ludzi najbardziej cenię… Bezkonfliktowość i szczerość.

3. W wolnym czasie lubię… Spędzać czas z przyjaciółmi i grać na konsoli.

CZYTAJ TEŻ: Małgorzata Mesjasz: Dwa lata bez żółtej kartki? To rzeczywiście trochę dziwne

4. Ulubiona książka… Najbardziej lubię twórczość Nicholasa Sparksa – ciężko byłoby wybrać jedną powieść.

5. Ulubiony film… „Jutro będziemy szczęśliwi”.

6. Piosenka, która zawsze poprawia mi humor… Tymek – „Język ciała”.

7. Ulubiona drużyna kobieca (poza tą, w której gram)… Nie mam.

8. Ulubiona drużyna męska… Chelsea FC.

ZOBACZ TEŻ: Piłkarki prywatnie, czyli 15 pytań do… Klaudii Fabovej

Piłkarki prywatnie, czyli 15 pytań do… Patrycji Balcerzak

Piłkarki prywatnie, czyli 15 pytań do… Katarzyny Daleszczyk

Piłkarki prywatnie, czyli 15 pytań do… Nataszy Górnickiej

Piłkarki prywatnie, czyli 15 pytań do… Małgorzaty Grec

9. Moje trzy zalety… Pracowitość, uczciwość, lojalność.

10. Moje największe wady… Słabość do słodyczy 🙂

11. Moja piłkarska idolka/idol… Eden Hazard.

12. Mój wymarzony samochód… Na pewno Mercedes, a co do modelu, to się wstrzymam.

13. Po zakończeniu kariery… Zajmę się rodziną.

14. Ulubiona kuchnia/potrawa… Jestem smakoszką pizzy.

15. Konto na Instagramie, które, według mnie, warto obserwować… Oczywiście moje i moich przyjaciół.

View this post on Instagram

Nie możesz wiedzieć więcej niż ja 🏔🙈🔝

A post shared by Małgorzata Mesjasz (@gosia_mesjasz) on